Aby nie być narażonym na drugie spotkanie z moskalami, Kossowski bez odpoczynku ruszył ku Sucholipiu oddalonemu o trzy mile od Starego Zamościa, gdzie postanowił przenocować. Nad ranem, gdy się szykował do dalszego pochodu, otoczony został przez dragonów i kozaków. Dzielnem natarciem, w ręcznej walce, oddział przebił się przez nieprzyjaciela, nieścigany przez moskali, którzy tymczasem zabrali się do rabowania wsi. Pod Sucholipiem siły moskiewskie wynosiły około 250 ludzi, z których poległo 8 a 13 było ciężko rannych, podczas gdy straty Kossowskiego były małoznaczne. Odznaczył się między innymi porucznik Chmielowski, który sam z rewolweru położył 2 kozaków. Oddział Kossowskiego po tem starciu połączył się z Rylskim, stojącym o pół mili. Moskale nie atakowali już połączonych oddziałów, które niebawem znowu się rozdzieliły.