Dowódca węgrowskiego oddziału, pułkownik Rambach 27. 10. ruszył ku Kosowu z Sokołowa, mając 2 roty, pół szwadrona ułanów, pluton artyleryi i 70 kozaków. Dnia 29. 10. przednie straże doścignęły oddział 100 powstańców we wsi Czerwonce. Powstańcy rozbici pierzchnęli w dwóch kierunkach, ku Nasierowicom i ku koloni Świdno, ścigani przez kozaków i jednę rotę piechoty. Straty powstańców miały być znaczne, a 29 dostało się do niewoli, podczas gdy po stronie moskiewskiej jeden tylko zabity (kozak zapewne) i 2 rannych.