Po całonocnym marszu stanął Gąsowski z 220 koni nad ranem d. 1. listopada w Młochowie, gdzie natknął się na pikietę kozacką kapitana Krasnowa, po daniu ognia pikieta pierzchnęła, chroniąc się do dworu, będącego niedaleko lasku. Natychmiast rotmistrz Sokołowski ruszył z dwoma plutonami pod las, aby kozakom odciąć odwrót, a Pawełek z resztą oddziału uderzył na dwór. Śmiały atak tak przeraził moskali, że "w bezładnym popłochu secina rzuciła się do ucieczki, uchodząc w stronę lasu, gdzie ginęła z rąk żołnierzy Sokołowskiego. Krasnow sam w kilkanaście koni zdołał ujść ku Górze. Około 20 kozaków, pogubiwszy czapki i lance, uchodziło do Warszawy, głosząc o tysiącznym oddziele Pawełka. W potyczce tej zginęło 23 kozaków, 7 wzięto do niewoli, a ponadto koło Ojrzanowa znaleziono jeszcze w krzakach 11 moskali rannych. Pościg za nieprzyjacielem trwał prawie półtorej godziny. Po stronie polskiej nie było zabitych, lecz zaledwie 11 rannych, między mmi podporucznicy Makarowicz i Bylicki.