Po starciu pod Księżopolem starali się moskale otoczyć oddziały Kobylińskiego, lecz powstańcy, przemknąwszy się przez kolej, ruszyli w Stanisławowskie, a potem w Lubelskie. W Uścimowie przyłączył się do Kobylińskiego Kazimierz Narbutt w kilkanaście koni. W marszu otrzymawszy od pułkownika Zielińskiego rozkaz przyjścia mu w pomoc pod Mińsk, ruszyli ku Mieni, łącząc się po drodze z konnicą Heidenreicha. Przybywszy na miejsce, już zastali bój i żandarmeryę narodową ustępującą przed moskalami. Były to 4 seciny kozaków rotmistrza Stahl von Holsteina, które wraz z całym szwadronem huzarów oraz rotą piechoty wysłał był naczelnik wojenny mińskiego oddziału pułkownik Sokołowski przeciw powstańcom. Jazda powstańcza zaatakowała o 3 wiorsty od Mieni kozaków i huzarów, lecz ci zdążyli uformować się do ataku i zmusili wreszcie powstańców do rejterady. Wśród ciągłych harców uchodzili powstańcy na przestrzeni 5 mil w Łukowskie. W pierwszej części boju t. j. na pierwszych 2 milach stary Kobyliński spadł z konia. Syn jego z 6 towarzyszami pospieszył mu na pomoc, podając mu swego, lecz bohaterski dowódca pomocy nie przyjął, a otoczony przez 50 kozaków poległ zarąbany.