Połączywszy się w Lipie z odciętym pod Strojnowem oddziałkiem, ruszyli Bosak i Chmieleński do Lubczy, gdzie wzmocnieni zostali nowoutworzonym oddziałkiem 100 ochotników Cywińskiego. Postępująca od Strojnowa awangarda Taubego rozłożyła się na noc w pobliskich Górach. O świcie uderzono na Góry, lecz moskale już byli wieś opuścili idąc ku Lubczy. Tam nie zastawszy powstańców, wrócili do Gór, gdzie przyszło do małego starcia forpocztowego, bitwy bowiem Bosak tutaj przyjąć nie mógł, gdyż moskali było trzy razy tylu, a oddział powstańczy składał się tylko z jazdy. Wycofawszy się, udali się Bosak i Chmieleński w góry Świętokrzyskie i lasy Iłżeckie do rozlokowanej tam piechoty, Rzepeckiemu z kawaleryą polecając pozostać w Krakowskiem.