Część jazdy Czachowskiego w liczbie 30 została w Krępej 6. 11., a on z 10 towarzyszami udał się do wsi swej córki, Wierzchowisk, odległej o pół mili od Krępy. Tu otoczył go oddział dragonów i piechoty czternaście razy liczniejszy. Czachowski wskoczył jednak jeszcze na koń i usiłował przedrzeć się ku tuż za Wierzchowiskami leżącemu tartakowi Jawór. Lecz ranny ciężko zsunął się z konia, a leżącego dobijali moskale, porucznicy Miedniakow i Asiejew oraz inni. Porąbanego, bez opatrzenia ran, zabrali na wóz i wieźli ku Radomiowi, przed karczmami po wsiach zatrzymując się i pokazując „Patrzcie, oto wasz król" itd. W walce we Wierzchowiznie i w Krępej ranni byli Prędowski, Adolf Czachowski, Jarosław Skotnicki, Podhaluzin (Uragan), oficer kozaków, który przeszedł był do powstania, Józef hr. Męciński i inni.