Po walkach w okolicach Mińska (p. Mienia 4. 11.) oddział poległego Kobylińskiego, dowodzony przez Szajbę i Kwapiszewskiego, połączył się z oddziałami Jankowskiego, występującego odtąd pod pseudonimem Szydłowskiego oraz nowoutworzonym przez majora Lenieckiego Józefa, tudzież z jedną kompanią oddziału po Zielińskim, którym to oddziałem, po zamianowaniu Z. naczelnikiem wojennym woj. podlaskiego, dowodził kap. Wysocki (Żaczek) ¡Kruka. Idąc w kierunku południowym ku Serokomli, połączone oddziały zmuszone były przyjąć walkę z kolumną majora Malinowskiego, składającą się z 3 rot piechoty z 2-ma działami. Szydłowski, idąc w przedniej straży, zajął lewem skrzydłem pozycyę pod Krzywdą, Lemecki prawem skrzydłem stanął pod Finkówką i na tych pozycyach oddziały wytrzymały ataki wojska moskiewskiego do późnej nocy. Najzawziętsza walka toczyła się pod Finkówką, gdzie widząc zgromadzonych w jedno miejsce kozaków, przedzielonych od oddziału powstańców błotem, wysłał Lemecki pluton piechoty, która znacznie przerzedziła szeregi nieprzyjacielskie. — Wśród ciemności nocy połączone oddziały polskie skierowały się ku Żelechowu — moskale zaś pobici cofnęli się do Serokomli. W potyczce tej odznaczyli się z oddziału Lenieckiego kapitan Grothus i adjutant porucznik Mickiewicz oraz plutony Szajby i Kwapiszewskiego, stratę zaś główną poniósł oddział przez śmierć poruczników Ludwika Lnińskiego i Styczyńskiego. Do niewoli miał się dostać oficer piechoty regularnej(?) Kek v. Stuckenfeld.(?)