Dowódca Jaskołd na czele drobnego oddziałku podsunąwszy się pod Suwałki, otoczony pod Żywąwodą pizez moskali, po długiej obronie, gdy już zbrakło naboi, ujęty został wraz z towarzyszem Piotrowskim i zginął na szubienicy w Suwałkach 2. grudnia. Reszta towarzyszy w liczbie 8 zdołała przedrzeć się do Prus.