Po potyczce pod Finkówką podpułkownik Szydłowski dla słabości i innych powodów opuścił obóz i zdał dowództwo na majora Lenieckiego, który zatrzymał się na noc w Uścienicach kolo Garwolina gdzie w pól godziny zaatakowany został przez 2 roty żmudzkiego pułku grenadyerów i 25 kozaków pod dowództwem kapitana Szamina. — Lemecki zajmował dwór, poza którym w odległości 800 kroków znajdowała się góra na obie strony pochyła, rozciągająca się półokręgiem, wysokością dominująca nad dworem, końcami półokręgu wpierająca się w las. Korzystając z tego, po krótkiem tyralierskiem strzelaniu koło dworu, zajął Leniecki ową górę rozstawiwszy 1 kompanię Szydłowskiego strzelców i 1 swoją na środku góry. Innakomp. Lenieckiego zabezpieczała lewe, 1 komp. Szydłowskiego prawe skrzydło, resztę rozstawił w drugiej linii w rezerwie. Jeździe rozkazał uformować się na pochyłości góry gdzie strzały nie dochodziły, lecz mając zabezpieczone skrzydła i tył, chciał użyć jazdy do obejścia lasem tyłu moskalom, a sam ze strzelcami i kosynierami uderzyć z przodu. Atoli jazda samowolnie oddaliła się z pozycyi, wobec czego musiał się ograniczyć na boju ogniowym do późnej nocy, poczem ruszył w dalszą drogę, nie poniósłszy znacznych strat.