Oddziałek 60 jazdy przerzucił się przez Bug pod Młynem (?) a ukarawszy przez powieszenie strażnika karczmy na drodze do Rymaczy i spaliwszy sadybę setnika we Wólce (?) wrócił z powrotem na Podlasie, ścigany przez dragonów i patrol kozacki, przeprawił się przez rzekę pod Zabużem i uszedł szczęśliwie pościgowi ze stratą jednego tylko — konia.