W kilka dni po starciu pod Żeleżnią wyruszył przeciw oddziałom Rynarzewskiego podpułkownik Gonełow z Prasnysza z 4-ma rotami i pół seemą kozaków , znaczne także siły nieprzyjacielskie strzegły przepraw przez Narew i Piśnię. W danej chwili siły powstańcze wynosiły 450 strzelców, 280 kosynierów i 180 strzelców t. j. oddziały IV. Lenartowicza i VII. Ostaszewskiego po Rynarzewskim, oddział bowiem V. wymaszerował za Narew celem rozerwania sił nieprzyjacielskich. Napieram ze wszystkich stron przez 5 dni, starali się powstańcy wywinąć z matm, aż 16. listopada musieli wytrzymać atak kolumny Gorielowa. Oddział VII. i jazda Ziembińskiego oddaliły się jeszcze przed spotkaniem, pozostał więc tylko oddział Lenartowicza, a z pod Rynarzewskiego kapitan Ostaszewski, porucznik Koźmiński i jazda Nemetyego. Zaatakowana niedaleko Tyczka piechota powstańcza, przeprawiła się szczęśliwie przez Rozogę, zabiwszy moskalom 10 ludzi, a samn bez strat ruszyła ku Niedźwiedziowi. Jazda natomiast nie znając miejscowości, uchodząc ku Drążkowi wpadła w błota, przyczem straciła 35 koni, mając podczas przeprawy 4 ludzi rannych. Lenartowicz, widząc niemożność stawienia czoła moskalom, zakopawszy broń, rozpuścił oddział i dopiero pod koniec grudnia na nowo począł się krzątać koło organizowania świeżych szeregów.