Rzepecki, któremu Chmieleński, udając się w góry Świętokrzyskie, zdał dowództwo nad pozostawionym oddziałkiem jazdy, po dwóch tygodniach, gnany ciągle przez moskali, otrzymał wezwanie stawienia się na oznaczony dzień do głównej kwatery w Bałtowie. Dążąc w tę stronę, w Strojnowie rozbity został zupełnie przez Zagrjażskego, straciwszy 20 ludzi. Garstkę tylko, 11 ludzi, doprowadził oficer Krzywda dnia 25. 11. do Chmieleńskiego, który z Bosakiem stał w Piórkowie już na czele 300 jazdy, z której 2 szwadrony należały do oddziału Rudowskiego, a 100 koni, dowodzonych przez rotmistrza Prędowskiego, stanowiły resztki oddziału Czachowskiego. Gdy Rzepecki z resztą rozbitków przybył do obozu koło św. Krzyża, w dwa dni później odjął mu Chmieleński dowództwo i zdał Edelsteinowi. Rzepecki wkrótce schwytany w okolicach Częstochowy, zesłany został na Sybir.