W okolicy Biłgoraja krążyły nad kordonem oddziałki Kozłowskiego i Krysińskiego, ścigane przez kap. sztabowego Graufelda. Na jeden z takich oddziałków, liczący 32 ludzi, napadł w lesie pod Hutą Krzeszowską porucznik v. Bach, wysłany z Janowa z 42 dragonami dla przecięcia drogi powstańcom i zadawszy im poważne straty, zmusił do ucieczki.