W Groycu Lutyński w 30 koni i 50 piechoty w czasie noclegu napadnięty został przez kozaków. Na huk strzałów własna jego piechota nadbiegła i zmuszając kozaków do ucieczki, oswobodziła zagrożoną jazdę. W napadzie tym Polacy stracili pikiety z 4 ludzi i żyda karczmarza.