Oddziałki Jana
Birtusa, oficera wojsk austryackich i Żuawa, liczące 62 jazdy, między Koniszewem a Jeżewem otrzymały wiadomość o zbliżaniu się 2 znacznych partyi moskiewskich, mianowicie Dmitrowa i Tilkowa. Nie mogąc uniknąć spotkania z przeważającemi siłami nieprzyjaciela, postanowiono, że Żuaw ze swoim oddziałkiem cofnie się, zabierając bagaże, co też uczynił. Natomiast Birtus ze swemi 30 ludźmi stawił czoło nieprzyjacielowi. Zaraz przy pierwszem starciu padło pięciu powstańców, a 7 było rannych, i ci dostali się do niewoli, reszta walcząc cofnęła się. Birtus, ranny dostał się do niewoli, gdy ostatnia kula, którą zarezerwował dla siebie, odmówiła i powieszony został dnia 8. 12. w Sieradzu.
Niebawem przybył do obozu Żuawa pułkownik Włodek, który z polecenia R. N. zmienił oddziałek konny na pieszy (?) i oddał dowództwo nad nim Franciszkowi Serafińskiemu, w miejsce Żuawa, powołanego na inne stanowisko. Serafiński w kilka dni później poległ w Łęczyckiem, a oddziałek wrócił w okolice Szadka, połączywszy się na krótko z Polkowskim, przeszedł pod komendę Nowickiego a potem Kozłowskiego.
[Chwila 25.12.1863]O milkę od miasteczka Szadku w Kaliskiem, Birtus i Żuaw otrzymali wiadomość o zbliżaniu się przeważnego liczbą oddziału moskiewskiego. Nie można już było uniknąć spotkania; ułożono więc, że Żuaw cofnie się z swoim oddziałem, a Birtus tymczasem wstrzyma nieprzyjaciela. Żuaw wraz z bagażami szybko odszedł, a 31 walecznych żołnierzy Birtusa, spotkało się z Moskalami. Pięciu zaraz legło na placu, reszta walcząc poczęła się cofać; z tych kilkunastu rannych wzięto do niewoli, a między nimi i Birtusa. Zabią on kilku przeciwników z rewolweru, a ostatni strzał zachował dla siebie, lecz go strzał zawiódł, i Moskale rozbroili go i wzięli żywcem, aby póżniej tryumfalnie go stracić. Moskali w tej utarczce legło 15, chociaż raport ich doniósł, iż tylko jeden był ranny. Birtus był wprzód oficerem w wojskach austryackich, z których wziąwszy dymisyę przybył tutaj walczyć za sprawę wolności i sprawiedliwości. Moskale, którzy dziś wszystkich prawie jeńców wojennych wyższych stopni wziętych w otwartej walce, mordują następnie, powiesili Birtusa 8-go t. m. w Sieradzu, niezważając na żadne prawa wojenne. Waleczny ten człowiek szedł na śmierć z pogodnem czołem, przekonany w świętość i tryumf sprawy, której bronił.
[Kurier Warszawski 1863 nr 290] (promoskiewski)
Oddziały wysłane z Sieradza pod dowództwem Sztabs Kapitana Dmitrjewa i porucznika Tińkowa łącznie, podług poprzednio ułożonego planu, doścignęły w dniu 22 Listopada (4 Grudnia) i oskrzydliły w lesie przy wsi Jeżowie, (powiecie Sieradzkim) połączone bandy Birtusa i Żuawa z 150 pieszych i 9 konnych powstańców składające się. Banda ta prawie zupełnie zniesioną została. Jeden przywódca zabity, a drugi Birtus, dymisjonowany oficer austrjacki wzięty do niewoli, prócz tego ujęto 7miu jeńców z końmi, zabrano mnóstwo broni. Ze strony wojska zabito lgo szeregowca, 2ch raniono, a 1 otrzymał kontuzję.
[Gazeta W. Xięstwa Poznańskiego 29.12.1863]Otrzymałem dokładne i wiarogodne doniesienie o utarczce z Moskalami dwóch małych oddziałków Birtusa i Żuawa, o której utarczce Moskale bardzo fałszywy ogłosiły raport. Oddziałki te liczyły razem 62 ludzi, jeden z nich był w boju, to jest 31 ludzi, a Moskale donoszą, iż w utarczce tej zabili 150 powstańców! O milkę od miasteczka Szadku w Kaliskiem, Birtus i Żuaw otrzymali wiadomości o zbliżaniu się przeważnego liczbą oddziału moskiewskiego. Nie można już było uniknąć spotkania; ułożono więc, że Żuaw cofnie się z swoim oddziałem, a Birtus tymczasem wstrzyma nieprzyjaciela. Żuaw wraz z bagażami szybko odszedł, 31 walecznych żołnierzy Birtusa, spotkało się z Moskalami. Pięcin zaraz legło na placu, reszta walcząc poczęła się cofać; z tych kilkunastu rannych wzięto do niewoli, a między nimi i Birtusa. Zabił on kilku przeciwników z rewolweru, a ostatni strzał zachował dla siebie, lecz go strzał zawiódł, i Moskale rozbroili go i wzięli żywcem, aby później tryumfalnie go stracić. Moskali w tej utarczce legło 15, chociaż raport ich doniósł, iż tylko jeden był ranny. Birtus był wprzód oficerem w wojskach austryackich, z których wziąwszy dymisyę przybył tutaj walczyć za sprawę wolności i sprawiedliwości. Moskale, którzy dziś wszystkich prawie jeńców wojennych wyższych stopni wziętych w otwartej walce, mordują następnie, powiesili Birtusa 8 t. m. w Sieradzu, niezważając na żadne prawa wojenne. Waleczny ten człowiek szedł na śmierć z pogodnem czołem, przekonany w świętość i tryumf sprawy, której bronił.