Z pod Życka Bartczak i Szokalski rzucili się na zachód i przeszli przez Kowal, ścigani przez oddział kapitana Szwarca. Znużony oddział, nie mający przytem należytej komendy — gdyż Nadmiller opuścił go i niebawem dostał się do niewoli wraz z adj. Józ. Szlenkierem — zaatakowany niespodzianie, aczkolwiek liczebnie silniejszy od atakujących, gdyż liczył jeszcze około 100 koni, zaczął się cofać w nieładzie ku Rzeżewu. Wreszcie udało się Bartczakowi cofnąć się w jakim takim porządku, a moskale mając tylko 42 konie, zaprzestali pościgu. W starciu tem poległ między innymi Maksymilian Pliwkiewicz, b. podoficer pruski. Nie mogąc nadal utrzymać się razem, oddziały rozdzieliły się w ten sposób, że porucznik Nowicki objął dowództwo nad jedną częścią, a porucznik Grodzki nad drugą, przy której pozostał Bartczak. Nowicki niebawem zaatakował pociąg z wojskiem i ubił kilku ludzi, Bartczak zaś zabrał kasę w mieście Lubieniu.