W połowie grudnia połączone oddziały majorów Lenieckiego, Mareckiego i Gozdawy przedsięwzięły ekspedycyę na południe Lubelskiego w Kazimierzowskie, celem zaopatrzenia się w efekta wojskowe, jakoteż zabrania ochotników, od dawna zgromadzonych w tych stronach. Do tej wyprawy użyto tylko trzecich części oddziałów, aby nie tracić czasu. Dnia 18. grudnia oddziały przeszły szosę warszawsko-lubelską pod Bogucinem i na noc stanęły w Krężnicy. Moskale zawiadomieni o tym ruchu, dwiema kolumnami wyruszyli przeciw powstańcom, mianowicie z Kraśnika szedł major Zawadzki a z Lubartowa podpułkownik Raguza, którzy połączyli się celem wspólnej operacyi. Już w Krężnicy zaatakowani, rzucili się powstańcy z powrotem na północ, aby połączyć się ze swemi rezerwami. Popołudniu 19. 12. wyruszyły oddziały przez Wywolnicę, Piotrowice i Przybysławice celem przebycia szosy, lecz moskale ścigali je na podwodach i za lasem piotrowickim zaatakowali powstańców huzarzy. Będącym w pośrodku trzech kolumn nieprzyjacielskich kilkakroć silniejszych, powstańcom nie pozostało nic innego, jak przyjąć walkę i przebić się. Na 4 wiorsty przed Przybysławicami Leniecki wysłał na pierwszą linię 2 kompanie, w drugiej linii i na skrzydłach stanęła konnica, w rezerwie pozostały cztery kompanie. Na wzgórzach przed Przybysławicami trzymał się ze dwie godziny, utrzymując po górach nieprzerwany ogień tyralierski i nie poruszając kawaleryi, aż do zbliżenia się kolumn nieprzyjacielskich. Dłużej przed wsią trzymać się nie mógł, zwłaszcza, że od lewego boku ukazali się dragoni, którzy poczęli zachodzić tyły. Piechotę z trudem udało się nakłonić do cofania się i rozpoczęto rejteradę przez Przybysławice, Pod Wolą zatrzymali się powstańcy na drugiej pozycyi i wytrwali aż do nadejścia artyleryi, przed którą cofnięto się w las ku Amelinowi ze stratą 6 zabitych, kilku rannych i 14 wziętych do niewoli, wśród których znajdował się Oser, b. oficer austryacki.