Doszło tu do potyczki 40-osobowego oddziału Gustawa Czechowicza, przebijającego się z powiatu święciańskiego na zachód, z niezidentyfikowanym oddziałem rosyjskim. W potyczce zginęło 2 powstańców (prawdopodobnie bracia o nazwisku Kuncewicz), 3 zostało rannych, 9 wzięto do niewoli, zginęło tu także 5 Rosjan.[1]
Relacja wg pamiętnika Gustawa Czechowicza Ledwie Czechowicz uniknął jednego niebezpieczeństwa, a już wpadł w drugie. Gdy tegoż dnia zatrzymał się we wsi Inklaryszki, powiadomiony już o tern kpt. Turchow, będący na posterunku w Rudziszkach, wyrusza na jego spotkanie. 29 września Gustaw Czechowicz ukryty w lesie ujrzał zbliżającego się nieprzyjaciela i natychmiast otworzył ogień. Torchow, z powodu zmroku i dobrej pozycji powstańców, nie mógł się zorientować co do ich liczby i wstrzymał się z rozkazem ruszenia do ataku. Powstańcy ukryci w gąszczu otworzyli ogień zabijając żołnierza i raniąc podoficera. Teraz dopiero wojsko rzuciło się do lasu, w którym ukryty był oddział Czechowicza. W trakcie walki 8 dostało się do niewoli, reszta rozproszyła się po lesie.[2]
Uwagi
[1] Ziel. [2] J. Jakubianiec-Czarkowska, Powstanie 1863 roku w powiecie święciańskim, Święciany 1934
Zieliński a za nim Grabiec błędnie podają tę bitwę powtórnie pod datą 19 października (gdy Czechowicz już był w augustowskim): Forsowne marsze, brak żywności i obuwia zmniejszyły oddział Gustawa Ostoi do liczby 40-tu. Garstkę tę okrążyli moskale w lasach rudnickich, powiatu trockiego. Powstańcy, mężnie uderzywszy na nieprzyjaciela, przerznęli się, zostawiając 2 zabitych i 3 rannych i 9 wziętych do niewoli, moskale stracili 5.