Portal w trakcie przebudowywania.
Niektóre funkcje są tymczasowo wyłączone, inne mogą nie działać poprawnie.

Wyszki 26.04.1863

Id
1319
Data
26.04.1863
Miejsce
Wyszki
Region
Inflanty
Zdjęcie
brak
Inne nazwy
brak
Artykuł
brak
Opis
Najprzód więc tłumy tej niesfornej zgrai [Raskolnicy podburzeni przez przebranych żołnierzy moskiewskich], pod przewodnictwem kilku moskiewskich żołnierzy rzuciły się na pałac Wyszki (o trzy mile od Dynaburga położony, a o 2 wiorsty od stacyi kolei żelaznej Dubno) własność hr. Stanisława Molla. Rozjuszona horda, uzbrojona w kije, topory, a niektórzy w moskiewskie karabiny, albo w same od karabinów bagnety, mając na celu łupy z tak zamożnego domu, który przez 400 lat był w po siadaniu rodziny hrabiów Mollów, napadła w nocy na spokojnych, śpiących dziedziców i w owej chwili będących tam gości, dwóch braci gospodarza hrabiów: Aleksandra i Jana Mollów oraz szwagra jego, obywatela Komara i także księcia Mirskiego i obywatela Urbana Benisławskiego. Wyciągają z łóżek na pół nagich, nie pozwalają przyodziać się, biją, pastwią się, tyranizują. Na hrabi Stanisławie Mollu, szarpią na szmaty koszulę i tak zbitego, obnażonego tylko przykrywszy go szlafrokiem i z obuwiem na jednej nodze, jak również braci jego i innych zbitych, skrwawionych, obdartych, nielitościwie powrozami krępując, na stacyę kolei żelaznej prowadzą, i tam władzom wojskowym moskiewskim zdają, które w podobnym stanie, przewożą ich do Dynaburga, koleją żelazną i od banhofu bosych na pół nagich do fortecy wiodą i tam w kazamatach osadzają. Hrabina Mollowa, młoda, od kilku miesięcy zamężna i przy nadziei będąca niewiasta, kolbami zbita, znaczną kwotą pieniędzy wykupuje się od oprawców i ratuje się ucieczką, znajduje chętny przytułek w chacie, jednego ze swych włościan, i tam wydaje na świat dziecię nieżywe. Poczciwi wieśniacy wsi do której się schroniła, otaczają ją staraniami, przyodziewają w swoje suknie wieśniacze i lak przebraną odprowadzają do Dynaburga, gdzie nad le dwie żywą, i niemającą czem opłacić miejsca w wagonie użalił się naczelnik stacyi, dając darmo hr. Mollowej bilet do Wilna, dokąd niewiadomo czy żywa dojechała. Oficyaliści wszyscy od głównego rządzcy do ostatniego lokaja zbici, pokrwawieni, a mianowicie jeden z nich z zupełnie pobitą głową związani i skrępowani. Kapłani zaś a między nimi ks. kanonik Sandra starzec 63-letni, porwany od ołtarza w ubiorze uroczystym, w albie i ornacie, związany i bity równie z innymi, pod eskortą byli wleczeni, wśród naigrawania się żołdactwa do fortecy i tam osadzeni. Po takiem porwaniu i uprowadzeniu wszystkich mieszkańców dworu złoczyńcy w liczbie 500 wspólnie z oddziałem żołnierzy wojsk cesarskich, który przybył ze stacyi Dubna, przez cały dzień i noc rabowali i grabili całą majętność. Srebro stołowe, złoto, klejnoty, pieniądze gotowe i w biletach bankowych, bydło konie i pojazdy, wszystko zabrali, a czego zabrać nie mogli, meble, sprzęty, zwierciadła, obrazy znakomitego pędzla, posągi, arcydzieła sztuki, niszczyli, rąbali, tłukąc w kawały a wreszcie po dwóch dniach ciągłego rabunku spalili wszystko: pa łac, całe zabudowania, z ogromnym zapasem zboża, kościół itd. najstaranniej każdą budowlę okładając słomą, by pewniej spaleniu uległa. Obliczyć w tej chwili straty nie jesteśmy w stanie, ani usposobienie ani czas nam nie pozwala.
[Dziennik Poznański 10 maja 1863]
Uwagi
brak
Link do tego rekordu
Link wewnętrzny GP (BBCode)