Na oddziałek 20 i kilku żandarmeryi konnej powiatu kieleckiego, obozującej pod dowództwem Belardiego w Lipnie, napadł major Paszczenko i zmusił go do ucieczki. Po odejściu moskali Belardi wrócił do Lipna, gdzie ponownie atakowany przez kap. sztabowego Kołpakowa i tym razem ratować się musiał ucieczką, straciwszy podobno w obu starciach 1 zabitego, 3 rannych i 6 pojmanych, 9 koni i 6 sztuk broni.