Portal w rozbudowie, prosimy o wsparcie.
Uratujmy wspólnie polską tożsamość i pamięć o naszych przodkach.
Zbiórka przez Pomagam.pl

Feliksowo 14.03.1863

Feliksowo 14.03.1863
Id
1354
Data
14.03.1863
Miejsce
Feliksowo
Region
Płockie
Zdjęcie
Inne nazwy
Nowe Kaczkowo, Stare Kaczkowo
Artykuł
brak
Opis
Jeden z serii małych wypadów pikiet wysyłanych przez Padlewskiego. Pięcioosobowy konny patrol, pod dowództwem Benedykta Teresińskiego, miał za zadanie przejęcie kasy podleśnictwa w Udrzynie koło Broku. Wracając wpadli pod Feliksowem w zasadzkę kozacką. Teresiński zginął. Jednemu z oddziału - Ludomirowi Benedyktowiczowi zabito konia, co spowodowało że musiał uciekać pieszo do lasu ostrzeliwując się. W chwili, gdy złożył broń przy oku do strzału, nieprzyjacielska kula trafiła go w lewą rękę, strzaskała obie kości i ugodziła w bok.
"Padłem omdlały na ziemię i długo leżałem bezprzytomny. Do odzyskującego powoli czucie i pamięć, lecz bezsilnego i o wyglądzie trupim, przystąpili plądrujący pobojowisko moskale i zadali mi kilka pchnięć bagnetem w rękę prawą — ot tak — dla pastwienia się nad bezbronnym. Następnie rzucono mnie w stronę trupów, których miano pochować w wspólnym grobie. Pod wpływem jednak nieopowiedzianego bólu i zimna, wróciłem po jakimś czasie do przytomności — ocalałem." Z pobojowiska, narażając własne życie wyniosła go właścicielka pobliskiego dworu Nepomucena Sarnowiczowa i ukryła u siebie. Ranną lewą rękę amputowano mu następnie na plebanii w Ostrowi Mazowieckiej w prowizorycznym lazarecie powstańczym. Aby zmylić prześladowców rozpuszczono pogłoskę o jego śmierci i usypano mogiłę, istniejącą w Kaczkowie do dziś.
W Starym Kaczkowie stoi kapliczka, wg tradycji postawiona przez powstańca, który brał udział w patrolu, pozbawiony konia spadł i ukrył się w gęstej kępie tarniny - w ten sposób został ocalony. (Być może jest on tożsamy z Ludomirem Benedyktowiczem)
Uwagi
brak
Link do tego rekordu
Link wewnętrzny GP (BBCode)