Rozprawiwszy się ze Zarzyckim ruszył Łaskarzew ku Wąchockowi, gdzie jak się dowiedział, znajdował się silny oddział jazdy dowodzonej przez rotmistrza Solbacha i garść piechoty Szemiota. Na powstańców napadł znienacka partyzant Medyanow i po dłuższej walce, w której Solbach poległ, rozproszył powstańców. Trzydziestu ujęto, a 60 miało podobno poledz. Atoli straty moskali były również niemałe, bo wśród ranionych znajdowało się 2 oficerów: chorąży Umancew i junkier Kniażew. Pod wieczór wszystkie oddziały moskiewskie tj. Medyanowa, Łaskarzewa, i Assjewa zeszły się w Wąchocku.