Szukając w dalszym ciągu powstańców, stanął Kulgaczew dnia 14. marca na noc w Suchedniowie, a następnego dnia w Bliżynie, skąd wysłał rotmistrza von Wahla na podjazd ku Odrowążowi. Wahl wykrył tam wprawdzie obóz, ale opuszczony przez powstańców, i zniszczywszy go, zatrzymał się na noc w Odrowążu. Tymczasem podpułkownik Rudowski, dowodzący pułkiem opoczyńskim w sile 130 piechoty i 12 jazdy, stanąwszy tegoż dnia co Kulgaczew o 4 wiorsty od Bliżyna w lesie, postanowił zaatakować 2 seciny Kulgaczewa we wsi nim się z nim znowu połączy Wahl. O północy z 15. na 16. marca kapitan Ryszard Rząśnicki z 2-gą kompanią strzelców i 12 kawalerzystami, razem w liczbie 62, podsunął się o 50 kroków pod karczmę i raptownie rzucił się na moskali, tak, że pikieta nie zdążyła nawet ostrzedz wojska, a równocześnie reszta oddziału z Rudowskim i kapitanem Władysławem Ciepłym rzuciła się na pałac. W mgnieniu oka podpalono karczmę i stajnię, wyprowadzono konie, zakłuwszy kilku kozaków. Moskale rozbudzeni krzykiem i strzałami, rzucili się do drzwi i okien, ale spotkali się z bagnetami, od których kilku poległo. Główne straty poniosła secina w karczmie i stajni obozująca, podczas gdy kozacy w pałacu będący zdołali się uratować ucieczką, mając tylko oficera i kilku szeregowych rannych. Kompania Rudowskiego w tym nocnym napadzie poczęła ostrzeliwać własną jazdę, biorąc ją za ucieka
jących kozaków, przez co działania Rząśnickiego przeciw pierwszej secinie zostały osłabione, a co zatem idzie, klęska moskali nie stała się zupełną. Popłoch wśród kozaków był ogromny i mało który z nich myślał o obronie, a wszyscy o ucieczce.
Straty moskali były dotkliwe: w zabitych i spalonych do 50 kozaków, a około 20 rannych, koni zaś tylko 32 pochwycono wobec niezręczności ochotników. Rudowski stracił 2 zabitych, 1 ciężko i trzech lżej rannych, ale prócz tego jeszcze zginęło 6 powstańców, którzy zabrawszy pojmanego Kubarica odłączyli się od oddziału, a upiwszy się, nad ranem w lesie wyrżnięci zostali przez moskali.
Rudowski uwijał się jeszcze kilka tygodni po Sandomierskiem, aż rozpuścił oddział dnia 4. maja.