Anderlini, objąwszy dowództwo szwadronu Krzywdy, spotkał się pod Bebelnem ze szwadronem dragonów i kilkudziesięciu kozakami pod dowództwem kapitana Czerkuninowa i został rozbitym, straciwszy w zabitych, rannych i rozproszonych do 30 ludzi. Podporucznik Kowalski, będąc ze wszystkich stron otoczony przez kozaków, wystrzałem z rewolweru zranił się, chcąc się zastrzelić, i dostał się do niewoli.