Organizując się w dalszym ciągu pod Cieplinami, dnia 10. lutego oddział Mielęckiego, dowódcy wojskowego województwa mazowieckiego, liczył około 400 ludzi, przeważnie Łęczycan, Gostyniaków i Kujawiaków. Mielęcki posiadał nieco dobrej broni w Przedczu zabranej, kilkudziesięciu jednak ochotników, dzieci prawie, było bezbronnych. Niebawem wyruszyła przeciw Mielęckiemu kolumna majora Nelidowa z Włocławka w sile 2 rot piechoty i 80 kozaków. Na wiadomość dostarczoną przez jazdę o zbliżaniu się moskali, Ulatowski wysłał bezbronnych w bok z furgonami, a tymczasem jaż moskale rozpoczęli ogień tyralierski. Zrazu moskale złamali prawe skrzydło oddziału, atoli lewe, prowadzone przez samego Mielęckiego i kosynierzy, wiedzeni przez Ulatowskiego, skutecznie zaatakowały nieprzyjaciela i przeparły przez las w pole. Moskale cofnęli się ku Włocławkowi, a Mielęcki z oddziałem uszczuplonym prawie do połowy, przeważnie rozsypką niedoświadczonego żołnierza, ruszył w lasy Śleszyńskie, straciwszy 18 zabitych, wśród których znajdowali się Erlicki Juliusz, instruktor piechoty, Józef Stępowski, Julian Wereszczyński, młodzieniec zasłużony w organizacyi i inni, rannych było kilkunastu, między nimi Bolesław Anc. Przy oddziale Mielęckiego pod Cieplinami znajdował się komisarz Stanisław Frankowski, Andrzej Bogusz i Zygmunt Waryłkiewicz.
Moskale pod Cieplinami stracili 17 zabitych, wśród tych oficera Jankowskiego, Polaka.