Odłączywszy się od Rogińskiego, wrócił Lewandowski z Szaniawskim w 80 ludzi z Grodzieńskiego na Podlasie, i tu w okolicach Białej i Łosic począł powiększać swój zastęp i niepokoić nieprzyjaciela. W pobliżu Białej rozlokowana była kompania rewelskiego pułku, strzegąca trzech mostów i szańców pod- mostowych pod Woskrzenicami i Zalesiem dla zachowania komunikacyi między Białą a Brześciem. Lewandowski, odbiwszy wprzód 6 rekrutów z gminy Łosic, uderzył na ową rotę, okopaną między wałami. Przeszedłszy w oddalenm przez rzekę, zaszedł Lewandowski od strony Białej pod same szańce i z okrzykiem, wśród ciemnej nocy, powstańcy rzucili się na nieprzyjaciela. Napad był tak dzielny, że cała prawie rota została zniesioną i zaledwie 30 ludzi ocaliła kompania kostromskiego pułku, zdążająca z pomocą. Wśród rannych ciężko moskali było 3 oficerów. Lewandowski poniósł bardzo małe tylko straty, a zyskał prawie całą broń rozbitej kompanii.