ob. olkuski; miasto.
Cofając się z Paniek wrócił Cieszkowski do województwa krakowskiego i stanął 28. lutego na noc w Mrzygłodzie, wysyłając część oddziału do Myszkowa w celu zburzenia mostów kolejowych i przerwania w ten sposób komunikacji z Częstochową. W ślad za Cieszkowskim posuwał się na podwodach znaczny oddział moskiewski z Częstochowy i napadł niespodzianie około północy na odpoczywających powstańców. Atoli Cieszkowski w tej chwili zebrał swoich ludzi, i zawrzała gorąca walka wśród luny pożaru stodół, zapalonych przez moskali. Nieprzyjaciel, odparty dwa razy, próbował wedrzeć się do miasta, lecz za każdym razem został odpędzony, a zamieszanie w jego szeregach wzmogło się, gdy padł jeden z dowodzących oficerów. Gdy na odgłos strzałów nadbiegła ta część oddziału, która była w Myszkowie, i wpadła na tyły nieprzyjaciela, moskale w popłochu uszli ku Częstochowie, mając wśród zabitych 1 porucznika i feldfebla.
Cieszkowski, mając przy boku Serwatowicza i Antoniego Kuleszę, ruszył z oddziałem, uszczuplonym o 7 zabitych i pewną ilość rannych, ku Pieskowej Skale, gdzie się połączył z Langiewiczem.
Relacja z drugich ust powtórzona przez Czesława Pieniążka, zasłyszana od mieszkanki Mrzygłodu podczas ucieczki po bitwie pod Jaworznikiem
"Powstańcy zajęli Mrzygłód, Moskale otoczyli miasto i spędzali naszych. Powstańcy zamknęli się w stajniach i stodołach przy plebanii i bronili do upadłego. Nie mało już padło Moskali, więc wściekłość ogarnęła ich wielka, podpalili budynki, a gdy ogień buchnął płomieniem, rozciągnęli się łańcuchem w około i nie dali wyjść żadnemu. Powstańcy z rozpaczą chcieli się przebić, ale było ich za mało. Wszyscy padli ranni, lub zabici, a i zabitych i rannych rzucali Moskale w ogień przy okropnych okrzykach. Pijana tłuszcza moskiewska puściła się miasteczko nasze rabować, a przy rabunku mordowano ludzi, nie przebaczano dzieciom, i w ogień żywcem wrzucano każdego, kto tylko odważył się bronić swego mienia, swej rodziny. Wywlekli księdza z plebanii, kazali mu się ubrać w szaty kościelne i kropić wodą święconą rzucanych do ognia."
[Pieniążek Czesław, Lat temu 27]