Na Szydłowiec, w którym stały 2 roty mohilewskiego pułku piechoty, około godziny 2. w nocy uderzył Jasiński August, b. kapitan sztabu moskiewskiego i pułkownik Maryan Langiewicz, któremu Komitet Centralny polecił zorganizowanie Sandomierskiego. Moskale, dowodzeni przez majora Rudigera, cofnęli się pod miasto. Atoli nad ranem, około godziny 7, zebrawszy się znowu, ruszyli do Szydłowca, zmuszając powstańców do ustąpienia. Według raportów moskiewskich stracili moskale 24 ludzi w zabitych, rannych oraz pojmanych przez powstańców. Polaków poległo 5: Buchowski, podaptekarz ze Szydłowca, Kamionowski, uczeń gimnazyalny z Radomia i trzech innych. Rannych swoich zabrali Polacy ze sobą, prócz 3, którzy wpadli w ręce moskali: Jasińskiego, którego moskale rozstrzelali 4. marca w Radomiu i Józefa Burhardta, ucznia 6 klasy gimnazyum radomskiego. Cofnąwszy się z Szydłowca ruszył Langiewicz do Wąchocka, gdzie zajął się formowaniem kadr regularnego wojska, dzieląc w tym celu oddział na 4 bataliony piesze pod Dąbrowskim, Moreau, Dawidowiczem i Dyonizym Czachowskim, i 300(?) jazdy pod dowództwem Jana Prędowskiego oraz tworząc bateryę „artyleryi" z 3 armat drewnianych i 2 śmigownic, odlanych w zakładach suchedniowskich. Generał Uszakow, postanowiwszy rozbić obóz Langiewicza, równocześnie z trzech stron: od Radomia, Kielc i Opatowa, wysłał kolumny na Wąchock. Langiewicz, chcąc się zabezpieczyć, rozłożył 3 oddziały, około 1000 ludzi w okolicy, przy sobie zatrzymując resztę (400?).