Opuściwszy Sosnówkę, pod Miechowem, koło karczmy Antolka, urządził Langiewicz zasadzkę na moskali, którzy atoli nie przyjmując walki, cofnęli się. Podczas obozowania w okolicy Miechowa, ochotnik Bielski, przybyły tegoż dnia do obozu, wymknął się z kilku towarzyszami na noc do Giebułtowa, do swego ojca. Tutaj o świcie 16. marca napadł na powstańców, idący z Miechowa za Langiewiczem oddział 2 rot i nieco kozaków pod dowództwem majora Bentkowskiego. Ułani napadnięci znienacka, ratowali się ucieczką. Bielski zdołał ujść w przebraniu kobiecym, niemniej oficer Mięta, inni między nimi niejaki Arciszewski polegli - mordowani w straszny sposób. Langiewicz dowiedziawszy się o rzezi, ruszył co prędzej do Giebułtowa, lecz przybył już za późno i zdążył tylko zabrać ciężko poranionego przez moskali, żyda angielskiego Finkensteina, agenta broni, który podczas napadu znajdował się w Giebułtowie. Zdrajców - schwytanych urlopników z wojska moskiewskiego sądzono a jednego powieszono następnego dnia w Książu.[Ziel.]