Portal w trakcie przebudowywania.
Niektóre funkcje są tymczasowo wyłączone, inne mogą nie działać poprawnie.

Wielkie Jaszwile 2.04.1863

Id
468
Data
2.04.1863
Miejsce
Wielkie Jaszwile
Region
Grodzieńskie
Zdjęcie
brak
Inne nazwy
Goniądz, Górce, Górzec, Penski
Artykuł
brak
Opis
Wymknąwszy się Matniejewowi pod Białaszewem pospiesznym marszem podążył Ramotowski do Ossowca, gdzie stanąwszy około 5. po południu d. 31. marca powziął myśl przedostania się przez Grodzieńskie do lasów augustowskich. W tym celu przeszedł Biebrzę i zatopiwszy za sobą promy zanocował w Downarach już we województwie grodzieńskiein. W ten sposób wymknął się wprawdzie Wawer na razie Matniejewowi, lecz niebawem ujrzał się ściganym przez świeżą kolumnę moskiewską mianowicie majora Dewela, który z rotą symbirskiego pułku, liczącą 213 ludzi, secinę kozaków i 150 objeszczykami wyruszywszy ze Szczuczyna, część kozaków wysłał prawym brzegiem Biebrzy a z resztą ruszył za Wawrem na Ossowiec. Dnia 1. kwietnia przez Budę i Dobrany, następnego dnia o 3. rano przez Budy, Owieczki, Białoskalnie i Gronostaj ruszył Wawer w dalszy pochód. Dnia 2. kwietnia dopadł Dewel oddział, maszerujący bezleśną okolicą, między Wielkimi Jaszwilami a Mikiczynem. Kozacy rozrzuciwszy się po obu stronach drogi w odległości, na którą licha broń powstańcza nie donosiła, rozpoczęli skuteczny ogień przeciw powstańcom. Przy pierwszych zaraz strzałach wszczął się popłoch w oddziele, lecz niebawem udało się Wawrowi przy pomocy dowódcy kompanii Grzymały, dowódcy kosynierów Tadeusza Wojczyńskiego, oficera Klimkiewicza i adjutanta Rządkowskiego, zaprowadzić ład w oddziele i poprowadzić go dalej w porządku. Przez cały dzień trwał pochód pod ogniem nieprzyjacielskim, bez możności zatrzymania się dla posiłku lub odpoczynku. Kto stracił siły i nie mógł iść, ginął mordowany przez kozaków, na szczęście piechota moskiewska, zdążając na podwodach, nie mogła podejść do oddziału, który zszedłszy z drogi szedł polami. Przez 7 godzin na przestrzeni półtorej mili odganiając się kozakom, dotarł Wawer do Suchowoli, gdzie poznosiwszy mosty przy młynie uwolnił się od pościgu, gdy żołnierz zupełnie już był wyczerpany, zrobiwszy w ciągu niespełna doby około 10 mil drogi błotnej i grząskiej. W długim tym pochodzie pod kulami kozackiemi, w którym szczególną wytrwałością odznaczyli się wachmistrz szwadronowy Jagielski i szeregowiec konnicy Łapiński, zdaje się jedyni kawalerzyści, którzy pozostali z jedenastu, stracił Wawer wielu maruderów, którzy zmęczeni lub zniechęceni opuszczali szeregi, porzucając broń. Przeszedłszy Suchowolę zanurzył się Wawer w lasy Sztabina, w leśnictwo Balinka.
Uwagi
brak
Link do tego rekordu
Link wewnętrzny GP (BBCode)