Ze Zagórza, gdzie dnia 31. marca wykonał wyrok na dziedzicu Lemańskim, ustępując przed znacznemi siłami moskiewskiemi, stanął Oxiński z oddziałkiem, liczącym do 150 ludzi, niedaleko Rudnik pod wioską Kuźnicą. Tutaj zaatakowany przez prawie 200 piechoty moskiewskiej, przybyłej za nim na podwodach i secinę kozaków pod dowództwem majora Merlina, zmuszony był Oxiński cofnąć się ze szczupłą swoją garstką i pod zasłoną strzelców ruszył do lasku praskiego. Zaledwie jednak zdążono wejść w gęstwinę zagajnika, z drugiej strony przybyły moskalom posiłki, które od strony Rudnik zaczęły sypać ogniem rotowym. Nie mogąc odważyć się na nierówną walkę, wśród gradu kul utorował sobie Oxiński odwrót w głąb gęstego lasu, tracąc przytem 11 zabitych i dobitych przez moskali. Między poległymi znajdowali się dzielili młodzieńcy Godlewski i Michalski, którzy już kilkakrotnie okazali dowody waleczności, Michalski zastępującym mu drogę kilku kozakom stawił silny opór i położył oficera wyższej rangi. Z rannych dobili moskale kleryka z klasztoru Reformatów w Lutomiersku, krzyż w rękach za całą broń mającego, oraz stolarza z Bolesławia, który od żony i sześciorga dzieci do szeregów pospieszył. Moskale mieli stracić 13 zabitych, w tem 2 oficerów. Oxiński, przerznąwszy się na południe, obozował dnia następnego w Jaworznie.