Pobiwszy nieprzyjaciela pod Rudnikami, ruszył Ludwik Narbutt do puszczy nackiej, podczas gdy moskale, wysławszy obławę do puszczy rudnickiej, dłuższy czas szukali tam powstańców bezskutecznie. Narbutt myląc, zręcznie pościgi, ciągle zmieniając pozycye, korzystał z nieatakowania go przez nieprzyjaciela, ćwicząc oddziałek powstańczy. Na wiadomość o rzekomym transporcie rekrutów ze Szczuczyna (do Grodna) szybkim marszem podsunął się Narbutt ku Bersztom i stanął koło Nowego Dworu między Głębokiem a Dubiczami nowodworskimi. Wysłany oddziałek jazdy ruszył ku Bersztom, gdzie zburzył 10. 4. most na Kotrze i wrócił przez Piłownię do obozu. Tymczasem Timofiejew wyruszywszy dnia 11. kwietnia ku Bersztom z 2-ma rotami gwardyi przybocznej pawłowskiego pułku 1 pół seciną kozaków, zastawszy most zburzony, mimo to zdołał się szybko przeprawić, kozaków rzucając brodem a piechotę przeprawiając po belkach, i ruszył ku Piłowni. Tu dowiedziawszy się, że powstańcy ruszyli lasem ku Dubiczom, puścił się za nimi. Aczkolwiek mając tylko 150 ludzi i w niedogodnej będąc pozycyi, tudzież nie mając dokładnych wiadomości o siłach przeciwnika, zmuszony był Narbutt przyjąć walkę, atoli napierany ostro przez Timofiejewa, musiał nakazać odwrót, który mu się w zupełności udał, bo na przestrzeni prawie 6 wiorst oddziałek odstępował polem, przyczem stracił tylko 1 zabitego i 5 rannych. Timofiejew tegoż dnia wrócił do Nowych Dworów
[Ojczyzna, dziennik polityczny, literacki i naukowy 1865 nr 2,3 i 4]
W pierwszych dniach kwietnia rozłożył swój obóz w parafii Nowodworskiej, niedaleko Podubicz, majętności Jankowskiego. Było to w wielkim tygodniu. Położenie miejsca sprzyjało wypoczynkowi, gęste lasy dokoła, dworki szlacheckie i wioski niedaleko, kolej żelazna o dwa kilometry, dowóz żywności i wszelkie komunikacje łatwe. Tropiący go jednak Moskale nadciągnęli. W wielką sobotę Narbutt zwalił ich na błotnistą łąkę rozdzielającą las podubicki i tam zagrzęzłym znaczną zadał klęskę. Cofnęli się, a on ku Zubrowu, głębiej w lasy pociągnął.