Kossemin - potyczka 1863
Wyleczywszy się z ran otrzymanych pod Radzanowem, formując oddział po lasach powiatu mławskiego i doprowadziwszy go do liczby 100 ochotników, przybył Seweryn Siemieński dnia 17. kwietnia w lasy kossemińskie. Zostawiając oddziałek obozem w lesie, dowódca wraz z dwoma towarzyszami Ojrzanowskim i Jakóbem Witkowskim, starozakonnym, udali się na noc do dworu w Kosseminie. Tutaj następnego dnia o g. 8. z rana napadli ich kozacy z komendy Wałujewa, przebiegającego Mławskie w poszukiwaniu za powstańcami. Wdzierających się do mieszkania kozaków powstańcy przyjęli strzałami z rewolwerów, lecz gdy zabrakło ładunków, musieli ulec przewadze i wszyscy trzej zginęli. Oddział, obozujący opodal w lesie, w walce udziału nie brał.
Czas 28.4.1863
Odbieramy smutną wiadomość o nowym mordzie popełnionym w Płockiem, w Mławskim powiecie, we wsi Kosyminie przez moskali. O pół mili od tej wsi, stał oddział ze 100 ludzi złożony, który zebrał wyleczony z ran Seweryn Siemieński - syn posty Lucyana z Krakowa. Siemieński pojechał z Witkowskim i Ojrzanowskim do dworu kosymińskiego, kolonista niemiec zawiadomił blisko stojących moskali o ich bytności we dworze. Kozacy przybyli i napadli na dwór, Siemieński ze swoimi towarzyszami zerwali się z pościeli, wybiegli na schody i tam z rewolwerów strzelali do następujących kozaków, padło coś tego żołdactwa, lecz gdy dzielnym młodzieńcom brakło ładunków, dłużej bronić się nie mogli i wszyscy trzej padli śmiercią walecznych, przez długi czas poprzednio wstrzymując atak licznej dziczy. Siemieńskiego bardzo żałują, był to bowiem młodzieniec pełen odwagi i wielkich nadziei - bił się mężnie pod Szreńskiem, pod Radzanowem zaś przestrzelony został prawie na wskróś. Wyleczony - pośpieszył znowuż do boju - i oto z żalem wszystkich znalazł śmierć dnia 18 w Kosyminie. Po dokonanym mordzie, moskale rzucili się na blisko stojący obóz powstańców, lecz obóz nieprzyjąwszy bitwy cofnął się ..