(W literaturze funkcjonuje jako bitwa pod Czermnem, które odległe jest jednak 7 km od miejsca walk. W wykazie rosyjskim jako bitwa pod Lipą.) Mjr Hipolit Zawadzki formował obóz w lasach na uroczysku Ormanicha. Proces ten był prowadzony jednak nieprawidłowo. Grupa składała się z kilkuset osób, przeważnie z okolicznej szlachty uzupełnionej przeprowadzonym w sposób przymusowy poborem we wioskach. Wyszkoleniem powstańców zajmowali się Bronisław Gromejko i Jan Rudowski. W obozie było też kilku młodych księży. Obóz pozostawał 10 tygodni w jednym miejscu, przyjmując liczne odwiedziny, a także aprowizując się w okolicy. W ten sposób łatwo było o niechęć wśród okolicznych mieszkańców i o zdradę - co też się stało 21 kwietnia 1863. Z Radomska został wysłany kpt. Obuchow, który niespodziewanie napadł na obóz, zlikwidowawszy wcześniej pikietę dwóch powstańców. Obóz zaalarmował strzałami wracający bryczką mjr Zawadzki. Przez 2 godziny powstańcy bronili się, wysyłając z flanki kosynierów i raniąc śmiertelnie mjr. Obuchowa. Po wygranej bitwie pozostali jednak w okolicy co wykorzystał gen. Czengery jeszcze tego samego dnia napadając na oddział i rozpraszając go zupełnie. W dramatycznych wydarzeniach i zaraz później zginęło od 4-19 powstańców (źródła rosyjskie pisały o setce), z których część została pojmana i powieszona na pobliskim dębie. Sam Zawadzki został pojmany i zmarł 7 maja z ran w szpitalu w Kielcach.
Polegli powstańcy zostali pochowani w pobliskiej mogile leśnej. Dąb zwany "Wisieluchem" stoi do dziś, mając blisko 300 lat. Mieści się na nim mała kapliczka.
Szpieg, który zadenuncjował obóz - dróżnik drogi bitej Sielpia-Kielce z Czarnej, został przypadkowo powieszony tego samego dnia przez oddział Czachowskiego, jako znany dłużej działający donosiciel. Donosicielką była też jego żona.
Zieliński
"W okolicy Przedborza formował major Zawadzki, przy którym znajdowali się byli junkrowie wojska moskiewskiego, Gromejko i Rudowski, nowy oddział powstańczy. Kapitan sztabu Obuchów, wysłany z Radomska, przy pomocy szpiega odkrył obóz powstańczy i uderzył na Zawadzkiego, został atoli odparty ze stratą 9 rannych i 4 zabitych, sam będąc ranionym. Gromejko i Rudowski niebawem połączyli się z Czachowskim." [Ziel.]
Antoni Drążkiewicz
O godzinie 10 rano przybył do naszego obozowiska były major Ignacy Dawidowicz, wraz z dwoma b. junkierami (kadetami) wyszłymi do powstania z pułku w Piotrkowie: Gromejką i Rudowskim, oni zawiadomili dokładnie Czachowskiego o losie oddziału majora Zawadzkiego, w którym służyli dotąd. Od nich się dopiero dowiedzieliśmy, że szpiegami, którzy zawiadomili Moskwę o miejscu formowania się jego a następnie sprowadzili wrogów, byli dróżnik z Sielpi w raz z żoną, ten sam, który w d. 21 kwietnia został przez nas powieszony"