Zebrawszy uszczuplony do 250 ludzi po starciu pod Borowymi Młynami oddział, wymykając się z ciągłej obławy nieprzyjaciela, znowu znalazł się Borelowski w pobliżu Józefowa, aby z rozkazu R. N. złączyć się z mającym wkroczyć do Królestwa Jeziorańskim. Na pomęczony marszami oddział, odpoczywający w lesie między Józefowem a wsią Osuchy, napadły wieczorem 24. kwietnia kolumny majora Ogolina i podpułkownika Tołmaczewa w sile 4 rot piechoty z 2-ma armatami i seciną kozaków. Po pierwszej salwie zaraz wezwał Borelowski ochotników do zakrycia odwrotu. Siedmdziesięciu z poetą Mieczysławem Romanowskim i Gustawem Wasilewskim, b. komisarzem woj. płockiego, a później kaliskiego i lubelskiego na czele, usłuchało apelu i krótki lecz bohaterski stawiało opór, niestety garstka ta parta masą napierającego nieprzyjaciela, częścią wyginęła, częścią zdołała się uratować za kordon, ale bohaterstwem swem umożliwiła Lelewelowi wymknięcie się z resztą. Rozbity oddział stracił w tem starciu 27 poległych, wśród których znajdowali się Wasilewski i Romanowski.