Dnia 24. kwietnia stanęło na punkcie zbornym w Kamionce 70 ochotnikow białostockich z oficerami tamtejszymi Ejtminowiczem, Julianem Barancewiczem, Romanem, Micewiczem i Brandtem, do nich przyłączył się w ostępie Starzynki Edwar I Kiersnowski ze 130 powstańcami powiatu bielskiego. Podzielili się na Sckcye, rozebrali broń i już 26. kwietnia weszli do wsi Sokołdy, gdzie ogłosili R. Narodowy. Tutaj nadciągnęło do nich 32 Sokolszczan z Huściłłą, stary Kobyliński z dorosłą młodzieżą swojej rodziny, żywnością i bronią. We wsi Lipowym Moście objął dowództwo nad całym oddziałem Onufry Duchyński, naczelnik woj. grodź i mianowany przez mego na szefa sztabu Walery Wróblewski, inspektor szkoły strzeleckiej w Sokółce. Adjutantein swoim mianował Duchyński Ignacego Aramowicza. — Nazajutrz oddział powiększył się jeszcze o zastęp 48 Swisłoczan.
Nad ranem 29. kwietnia stanęli w ostępie Komotowszczyzny na wzgórzu Pierociosy pod wsią Wahlami w puszczy Sokolskiej. Tutaj oddział zmuszony był przyjąć pierwszą bitwę.
Przed frontem obozu powstańcy mieli ruczaj, a za nim wzgórza Piereciosy, z boków i w tyle błotne łąki, poza któremi ciągnęły się inne ostępy, ponadto z prawego boku płynęła wśród błota izeczka Stójka. W tył obozu, gdzie było najsuchsze miejsce, wysłano 1-szą kompanię Romana na musztrę. Na odgłos zbliżającego się nieprzyjaciela wysunięto przed obóz strzelców 3-ciej kompanii, Kiersnowskiego i część 1-szej, pozostałych ludzi Kiersnowskiego rozsypano na załamanem prawem skrzydle, a strzelców 2-giej, Barancewicza, na załamaneni lewem, wozy ustawiono w środku, a kosynierzy ze wszystkich kompanii, połączeni pod dowództwem Kobylińskiego, utworzyli rezerwę w tyle obozu. Około gcdz. 4. po południu moskale uderzyli na kąt załamania od lewego skrzydła, ogień strzelców wnet zmusił ich do cofnięcia się, lecz niebawem moskale jednocześnie objęli front i oba skrzydła. Wreszcie prawe skrzydło ustąpiło, lewe trzymało się diu/ej ale i ono wnet musiało się cofnąć, popadłszy w krzyżowy ogień. Wozy i znajdująca się na nich żywność i odzież, około 1800 rubli srebrem i pieczęć wojenna wojewódzka dostały się w ręce nieprzyjaciela. — Polegli pod Wahlami między innymi oboźny Puchalski i Radziwinowicz Jan, Makarewicz i kleryk Malinowski, ranieni byli Radziwinowicz Izydor i Kobyliński Adolf. We walce, która trwała tylko godzinę, odznaczyli się szczególnie strzelec Jan Sobolewski, przedstawiony R. Narodowemu na stopień podporucznika, kapitan Walery Wróblewski i Wincenty Husciłło.
[Ziel.]