Rota piechoty moskiewskiej, eskortująca kapitana, który się z Koła do Kłodawy przenosił, otrzymawszy po drodze wiadomość, że 20 powstańców znajduje się w lesie słowickim, wpadła na tę garstkę, która broniła się rozpaczliwie, ale uledz musiała siłom dziesięćkrotnym. Kilku tylko żywcem dostało się w ręce moskali wraz z zapasem broni.