Z Radziłowa ruszył Ramotowski na południe ku Wiznie, mając wciąż za sobą kozaków, którzy już o świcie d. 6. lipca w sile 3 secin z objeszczykami, niedaleko za Chylniami poczęli niepokoić oddział a między Szeburczynein a Szamborami na dobre poczęli atakować Wawra. Ramotowski był w obawie, że nie uda mu się przejść przez Narew z powodu ciągnącej od Łomży piechoty nieprzyjacielskiej. Atoli żandarmerya narodowa, wobec zatopienia promów, przygotowała tratwy, a Wawer przyspieszywszy marszu, przeszedł rzekę, gdy strzelcy ucierali się z moskalami. Jedna kompania strzelców, dowodzona przez Czerń pi liski eg o (Liczbińskiego, dowódcę oddziału po Suzinie), zasłaniała przeprawę. Zrazu Czempiński celnym ogniem skutecznie odpierał natarczywe ataki kozaków, ale gdy poległ, kompania zmieszała się i otoczona przez nieprzyjaciela, straciła około 30 ludzi w rannych i poległych. Natomiast kosynierzy, wysłani przez Wawra, napędzili kozakom strachu i zmusili ich do cofnięcia się, umożliwiając oddziałowi przejście rzeki. Ogółem stracił Wawer podczas tego cofania się 27 zabitych i 18 rannych oraz część oddziału, która się rozproszyła. W tych potyczkach polegli między innymi Ewelina Maksymilian i Pietraszewski Maciej. Wawer, przeszedłszy przez Narew, zatrzymał się w Grzędach o 5 km. na południe od Wizny.