Oddział łęczycki, liczący około 300 ludzi, pod dowództwem kapitana Skowrońskiego, otrzymawszy wiadomość o pojmaniu przez pół seciny kozaków dowódcy oddziału gostyńskiego, pospieszył temuż na pomoc do Walewic. Przybywszy przed Walewice, gdzie zamiast spodziewanych 50-ciu kozaków, znajdowały się dwie roty piechoty i cała secina kozaków, rozdzielił Skowroński oddział w ten sposób, że jedna polowa ułanów, pod komendą porucznika Zawadzkiego Jana Stanisława od wsi Chruśliny, druga, konnych strzelców, pod dowództwem Walentego Parczewskiego od strony miasteczka Bielaw, zaatakowały nieprzyjaciela. Rozpoczęty odważnem natarciem bój trwał dwie godziny. Moskale rozsypali się w tyraliery przeciw ułanom Zawadzkiego, Parczewski pospieszył z pomocą, tyralierzy ściągnęli się w piQĆ kupek, które P. i Z. kolejno ttakowali. Wreszcie Parczewski z całym oddziałem przypuścił szarżę na czworobok i rozbiwszy go, dotarł do Bielaw z powrotem, gdzie zaczaiwszy się ze strzelcami konnymi w stajni, pędzących 36 kozaków przyjął przy szlabanie celnym ogniem, od którego 13 poległo, reszta uciekła ścigana, gdy na rynku zaatakowany został przez resztę kozaków, których ze stratą kilkunastu ludzi odparto. Wobec nadciągających dwóch rot piechoty oddział Skowrońskiego cofnął się w porządku, mając 2 zabitych i kilku rannych, podczas gdy moskale stracili 36 ludzi. Wśród rannych powstańców znajdowali się oficerowie Dzida i Zawadzki.
Następnego dnia po odpoczynku w Plutwinach, połączywszy się z jazdą gostyńską pod dowództwem Emeryka Syrewicza, podążył do Kter celem połączenia się z jazdą Skrzyńskiego.