Po starciu pod Cytowianami (6. 6.) ruszywszy ku Kurlandyi wrócił Staniewicz niebawem na południe, aby pójść po broń, która miała się znajdować w pow. rosieńskim. W drodze, spotkawszy Bitisa, który zręcznie rekrutując samych włościan, co kilka tygodni połowę oddziału rozpuszczał do domów, a drugą zaciągał do służby — dodał mu oficera i ruszył dalej, potykając się raz po raz z moskalami. Kolumna 2 rot strzeleckiego batalionu, 1 roty narwskiego pułku, 24 dragonów i 10 kozaków, dowodzona przez kapitana Lewaszowa starła się z oddziałem 170 (?) powstańców (Staniewicza ?) kolo wsi Modrogi i miała go rozbić, po stronie moskiewskiej wśród rannych znajdował się podchorąży dragonów Czertek — Staniewicz w dalszym pochodzie na południe zlustrował w Rosieńskiem oddział Kuszlejki, rozproszony na drobne grupki, poszedł pod Taurogi, ale i tam nie zastawszy broni, udał się w okolice Lidowian.