Portal w trakcie przebudowywania.
Niektóre funkcje są tymczasowo wyłączone, inne mogą nie działać poprawnie.

Brenica 14.07.1863

Id
613
Data
14.07.1863
Miejsce
Brenica
Region
Mazowieckie
Zdjęcie
brak
Inne nazwy
Brynica, Budziszewice, Inowłodz, Lubochnia, Krynica
Artykuł
brak
Opis
Mianowany po zwycięstwie pod Ossą pułkownikiem, wrócił Żychliński do województwa mazowieckiego, aby z rozkazu RN. zebrać rozbitków Kononowicza, Nałęcza i Topora. Tymczasem moskale tak gęsto osaczyli oddział „Dzieci Warszawskich", że poruszanie się było niezmiernie utrudnione, gdyż wszystkie sztafety wpadły w ręce nieprzyjaciela.
Czternastego tedy lipca wyruszył Żychliński ku Budziszewicom, ale pod Brenicą zastąpiły mu drogę 3 seciny kozaków i 1 szwadron dragonów. Natychmiast żuawi i strzelcy rozsypali się w tyralierkę, z rezerwami zaś dowódca udał się do lasu. Blisko 3 godziny trwała walka. Niespodzianie nowe strzały zawiadomiły powstańców o nadejściu piechoty moskiewskiej z 3 działami i konnicą i oddział ujrzał się otoczonym. Wobec przemagających sił nieprzyjacielskich Żychliński nakazał odwrót. Powstał popłoch, a dowódca sam w towarzystwie tylko kapelana, szefa sztabu, inżyniera i 4 ułanów zmuszonym był przebić się przez secinę kozaków, aby udać się w bezpieczne miejsce, gdzie począł na nowo gromadzić zupełnie rozproszony oddział. Na drugi dzień zebrało się już znowu 140 piechoty i 64 jazdy pod Pawełkiem, z którymi Żychliński wrócił do powiatu warszawskiego.
Polegli pod Brenicą między innymi podoficer żuawów Śląski, b. uczeń szkoły sztuk pięknych, ojciec kilkorga dzieci, waleczny, wzór żołnierza, zginął zabiwszy kilku moskali, Dalecki, 17-letni młodzieniec, w kilku bitwach dzielnie prowadzący kosynierów, przybyły z Petersburga walczyć za wolność i Golian, b. oficer wojsk moskiewskich.

[Jarosław Pązik, za: Opracowanie własne w: Nadpilicka Historia]
Maszerujący lasami oddział Żychlińskiego natknął się we wsi Jasień na carskich dragonów, którzy jednak widząc tak liczny oddział, składający się z 200 żuawów, 300 strzelców, 600 kosynierów i 50 jeźdźców, umknęli w kierunku Lubochni. Pomaszerowano więc śmiało naprzód, będąc pewnym, że idzie za nimi Rudowski i zwiększając tylko ostrożność. Pod wsią Brenica tyły oddziału zostały niespodziewanie zaatakowane od strony Rawy przez konnych kozaków i piechotę. Żychliński ufny, że w ariergardzie posuwa się za nim Rudowski i na odgłos strzałów zaatakuje Moskali od tyłu, postanowił przyjąć tu bitwę i rozwinął szyk bojowy swojego oddziału. Bitwa trwała już około dwóch godzin, kiedy nagle od strony Tomaszowa i Lubochni pojawiły się nowe carskie oddziały wyposażone w artylerię. Wtedy dopiero Żychliński zrozumiał w jakim znalazł się położeniu. Próbował jeszcze przegrupować swoich żołnierzy, ale na wiadomość, że od strony Rogowa, lasem, posuwa się ku nim kolejny oddział nieprzyjaciela, zarządził odwrót i przemieszczenie się oddziału w stronę kolonii niemieckiej Teodozjów? (Stanisławów?), leżącej po drugiej stronie lasu, od Rawy. Odwrót ten zamienił się w paniczną ucieczkę. W Teodozjowie? (Stanisławowie?) udało się Żychlińskiemu zebrać około 400 powstańców i pluton ułanów. Uratowano też powstańcze tabory. Jako, że wszyscy byli już bardzo zmęczeni dowódca zarządził rozbicie obozu w lesie za kolonią, licząc, że przez noc uda mu się ustalić ruchy nieprzyjaciela i następnego dnia niepostrzeżenie wymknąć w bezpieczniejszą okolicę. Niemieccy koloniści znając miejsce kwaterowania oddziału, wieczorem ściągnęli Moskali spod Lubochni, którzy z zaskoczenia zaatakowali obóz. Powstał ogólny popłoch. Każdy uciekał w inną stronę, kozacy zaś wraz z kolonistami rozpoczęli dobijanie rannych i pogonie za uciekającymi. Sam Żychliński na czele 50 strzelców, 25 ułanów i kilkunastu oficerów dwa razy odpierał natarcie Moskali cofając się ku wsi Studzianki. Na szczęście zapadająca noc i grabież taborów powstańczych w których znajdowała się duża ilość pożywienia i alkoholu wstrzymały pogoń. Z rozbitego oddziału jeszcze tej samej nocy udało się zebrać Żychlińskiemu kilkunastu oficerów i 150 szeregowych. Do niewoli dostało się około 50 uciekinierów. Okoliczni dziedzice po bitwie pochowali 15 ułanów, 36 żuawów, 39 strzelców i 46 kosynierów. Rannych było tylko 26 osób, gdyż Moskale wraz z niemieckimi kolonistami wymordowali ich większość na taborach.
Uwagi
brak
Link do tego rekordu
Link wewnętrzny GP (BBCode)