Portal w trakcie przebudowywania.
Niektóre funkcje są tymczasowo wyłączone, inne mogą nie działać poprawnie.

Chruślina 4.08.1863

Chruślina 4.08.1863
Id
684
Data
4.08.1863
Miejsce
Chruślina
Region
Lubelskie
Zdjęcie
Inne nazwy
Boby, Chruślanki, Moniaków, Urzędów
Artykuł
brak
Opis
Dnia 4. sierpnia, stojąc z oddziałami Wierzbickiego, Krysińskiego, Lutyńskiego i Jarockiego i z eskortą pułkownika Grzymały we wsiach Chruślinie, Bobach i Moniakach i oczekując na broń, mającą nadejść z nad kordonu, jenerał Michał Kruk, otrzymawszy wiadomość o zbliżaniu się nieprzyjaciela od Urzędowa, wydał następujące dospozycye do boju: obozom pod pokryciem 50 jazdy odstąpić od Stanisławowa, gdzie miały czekać na dalsze rozkazy, wszystkim zaś oddziałom nakazał odstąpić za Chruślinę, dla zajęcia bojowej pozycyi na drodze z Chruśliny do Stanisławowa, gdzie miały czekać na dalsze rozkazy, oddziałowi majora Krysińskiego zająć 1 bojową linię na krańcu lasu, wszystkim zaś innym i całej kawaleryi stanąć w rezerwie na znakomitej pozycyi Lelewela, to jest na górze otoczonej z trzech stron wąwozem.
Oddział majora Krysińskiego dzielnie spotkał pierwszy atak nieprzyjaciela. Moskale odparci wzmocnili swoją linię bojową i wysłali część sił dla zajęcia prawego skrzydła Krysińskiego. Polecił więc Kruk majorowi Wagnerowi, który z powodu choroby Wierzbickiego dowodził oddziałem, częścią swojego oddziału posiłkować bezpośrednio oddział Krysińskiego, a drugą częścią wstrzymać atak nieprzyjaciela wymierzony w prawe skrzydło Krysińskiego. Moskale odparci po raz drugi, wprowadzili do boju wszystkie siły, prowadząc główny atak na obydwa skrzydła powstańcze. Pozostawiwszy w rezerwie połowę strzelców z oddziałów Jarockiego i Lutyńskiego i prawie wszystkich kosynierów, licząc na wstrzymanie nieprzyjaciela na tej silnej pozycyi, na wypadek gdyby linia bojowa powstańcza nie wytrzymała tego trzeciego ataku, resztę strzelców tychże oddziałów posłał Kruk na podtrzymanie skrzydeł. Atoli moskale odparci po raz trzeci, nie mając żadnych rezerw, poczęli się cofać w największym nieładzie. Wysławszy kosynierów na obydwa skrzydła swoich dla zachodzenia tyłu moskalom, a całą kawaleryę przeciw lewemu skrzydłu nieprzyjacielskiemu, na którem secina kozaków przykrywała rejteradę, resztę strzelców prowadził w rezerwie. Na próżno moskale starali się wstrzymać pościg, zajmując budynki w Chruślinie, Bobach i Moniakach, rażeni ogniem sztucerników i zagrożeni szarżą kosynierów, którzy im nieustannie tyły zabierali; musieli uchodzić w największym nieładzie, nie zdążywszy nawet zabrać na furmanki, których mieli nie mało, wszystkich swoich rannych i zabitych. Bitwa ta rozpoczęta o J/212. trwała do godz. 7. wieczór. Ścigano nieprzyjaciela na przestrzeni 12 kilometrów, aż do samego Urzędowa. Reszta strzelców (ptaszniki) użytą była na wepchnięcie moskali do miasta, w którego ulicach jeszcze przez kilka minut trwała walka.
Pod Chruśliną żołnierz polski bił się na odkrytem polu na przestrzeni 12 kilometrów z nieprzyjacielem mającym artyleryę i prawie równie silnym liczebnie. Straty powstańców były nieznaczne: 2 zabitych i przeszło 30 rannych, z których kilku niebawem zmarło. Moskale ponieśli straty ogromne: 14 oficerów i 100 furmanek rannych przywieziono do Lublina, według informacyi władz cywilnych powstańczych. Oddziały Krysińskiego i Wagnera (Wierzbickiego) najwięcej się odznaczyły, zaś z całej kawaleryi najbardziej odznaczyli się Krakusi, którzy pod dowództwem porucznika Łaskiego w 50 koni działając, na piechotę i konno, pędzili przed sobą całą secinę kozaków.

Wszystkie siły, które Kruk pod Chruśliną miał do rozporządzenia, składały się z 800 strzelców (600 sztucerników, a reszta ptaszników), 600 kosynierów i około 200 koni; moskale, pod dowództwem Miednikowa, mieli 6 kompanii piechoty, odpowiednią liczbę kozaków i 3 działa. — Po bitwie znaleźli powstańcy na placu 20 zabitych i rannych moskali, których w popłochu nie zdołał zabrać nieprzyjaciel.

Na drugi dzień po bitwie pod Chruśliną pragnął Kruk zaatakować nieprzyjaciela w Urzędowie i zmusić do złożenia broni. Popłoch i nieład w moskiewskich szeregach po klęsce dnia poprzedniego tak był wielki, że jenerał nie wątpił o pomyślnym skutku ewentualnego ataku, lecz nie mając nic amunicyi, kazał tylko zaalarmować moskali, którzy, będąc dostatecznie zaopatrzeni w amunicyę, mogliby znacznie powetować sobie straty. Atoli moskale przestraszeni, wylawszy jedzenie z kotłów, uciekli czem prędzej z pod Urzędowa do Kraśnika.
Uwagi
brak
Link do tego rekordu
Link wewnętrzny GP (BBCode)