Oddział żandarmeryi narodowej liczący 40 ludzi, zaskoczony w nocy z 8. na 9. 8". na stacyi pocztowej Miłośna przez kozaków, ratować się musiał ucieczką, szesnastu, którzy nie zdązyli dosiąść koni, uszło pieszo w lasy. Kozacy ze zemsty poranili pocztylionów i zabrali ich do Warszawy, zrabowawszy przedtem utrzymującego pocztę Michalickiego. Podróżni będący na stacyi również ucieczką musieli się ratować przed rabunkiem kozactwa.