O świcie dnia 8. 8. począł Duchyński wysyłać drobne patrole pod nieprzyjaciela, wreszcie wysłał Słubowicza z 30 ludźmi dla zaczepienia moskali i wprowadzenia ich na linię bojową oddziału. Podszedłszy pod straż Ciemlewo przywitany został Słubowicz rzęsistym ogniem i zwrócił się w las, ścigany przez moskali. Pędzeni przez otwartą łąkę musieli powstańcy przeprawić się przez rzekę i na drugiej stronie, w lesie, znowu wpadli w zasadzkę. Ze stratą 2 zabitych i 2 wziętych do niewoli wrócił Słubowicz do obozu — mając kilku rannych.