Oddział jazdy Cetkowskiego, uwijający się od kilku dni na pograniczu powiatów płockiego i prasnyskiego i ciągle powiększający się, zmęczony ciągłem przebieganiem powiatów, zatrzymał się dla wypoczynku w Drobinie. Wysłanych kilku ludzi na zwiady doniosło, że po drodze z Drobina ku Pucharom nadciąga oddział moskiewski w sile 4 rot piechoty, 2 dział, 2 szwadronów kawaleryi i 1 seciny kozaków. Mając tylko 80 ludzi, Cetkowski me mógł przyjąć walki, uciekać, gdy konie kilkudniowym marszem były zmęczone, także było niełatwem, atoli zimna krew i odwaga dowódcy wybawiła oddział z trudnego położenia. Zaledwie zdążył wydać rozkazy, by obóz pod przykryciem cofnął się do lasu i rozwinął swą awangardę w tyralierkę, już się jazda moskiewska podsunęła na odległość strzału. Cofając się powoli, odstrzeliwał się ciągle na otwartem polu. Powolne cofanie się do lasu wprowadziło moskali w błąd. Sądzili, że ta drobna garstka chce ich tylko wprowadzić w zasadzkę i dlatego nacierali słabo, wciąż wysyłając podjazdy w stronę lasu, celeni zbadania sił powstańczych Brak ten energii w działaniu nieprzyjaciela dal oddziałowi możność zyskania na czasie i wledy właśnie, gdy moskale rozwinęli piechotę w szyku bojowym i zamierzali szturm przypuścić do lasu, powstańcy nagle zniknęli im z oczu - Po tej szczęśliwej rejteradzie oddział Cetkowskiego zwiększył się znacznie i pizeszedłszy między Modlinem i Zakroczymiem, zwrócił się do powiatu prasnyskiego, gdzie we wsi Nasierowie zatrzymał się do 20. sierpnia na spoczynek.