Drugi oddział, składający się z kilku partyj, jak Szamejta, Boremissy i t d., pod dowództwem pułkownika Taniewskiego (Tetery), ruszył równocześnie z Krukowieckim (patrz Pieskowa Skała) do Kongresówki. W okolicy Wolicy i Cła zaczepiony przez wojska austryackie, odpowiadając na atak, uszczuplony o 50 odciętych i 2 zabitych, już tylko w liczbie 376, w tein 67 legii zagranicznej, wkroczył do województwa krakowskiego i zatrzymał się pod Wąsowem na wzgórzu, porosłem krzakami, gdzie zaatakowany został o godz. wpół do 12. przez 2 roty piechoty moskiewskiej i oddział objeszczyków konnych. Moskale uderzyli od północnego zachodu i północy na rozwiniętych na tym lesistym wzgórku Polaków, lecz po krótkim boju ogniowym uciekło z oddziału polskiego na terytoryum austryackie przeszło 150 ludzi, z których część pochwytaii objeszczycy. Stu przeszło pozostałych, mianowicie 70 Polaków i 30 z legii wytrzymało przeszło 2-godzmny bój z 5 razy liczniejszym nieprzyjacielem. Na lewem skrzydle walczyła legia zagraniczna pod dowództwem dzielnego oficera węgierskiego i kapitana szwedzkiego Molboruge (pseud.), w środku i na prawem skrzydle walczyli Polacy. Ostatecznie szczupły ter. oddział, położywszy 20 moskali, a sam straciwszy kilkunastu zabitych i kilkunastu rannych, cofnął się na południe do lasku czernichowskiego z powodu, iż moskale, wyparłszy lewe skrzydło i oskrzydliwszy oddział polski, zaczęli mu tył zachodzić. Obsadziwszy brzeg lasku czernichowskiego walczyli tu Polacy jeszcze do godziny 3 po południu, z trzech stron osaczeni przez moskali, z czwartej przyparci do kordonu i zagrożeni przez oddział wojska austryackiego. O godzinie 3. oddział znużony i uszczuplony, cofnął się w liczbie pozostałych 50 za kordon i tam po większej części został rozbrojony. Moskale ścigali uchodzących w głąb terytoryum austr., na pola tolwarku Rożanica, gdzie jeszcze kilku zranili i zabili, między innymi syna obywatela z Krakowa, Stacherskiego. Wogóle w boju tym poległo 28 ze strony polskiej, licząc w to rannych, dobitych przez moskali. Poległ między innymi, dzielnie walczący żołnierz z 1831. r., hr. Mielżyński, dobity kilkudziesięciu pchnięciami bagnetów. 36 rannych, między nimi Kalitę Ludwika, podoficera strzelców, wzięli moskale do niewoli i takąż liczbę zdrowych. Moskali zginęło przeszło 30, tak pod Wąsowem, jak w lasku czernichowskim. Pod Wąsowem odznaczyli się z oficerów: Stanisław Kwiatkowski i Psarski, który dawniej odznaczył się był pod Szklarami, a w czernichowskim lasku został raniony. Ranny został także dzielny oficer francuski, Latour.
Grób zbiorowy poległych znajduje się na cmentarzu w Igołomii