Porucznik Witkowski z niedobitkami piechoty z pod Chromakowa i Błociszewski, dowodzący jazdą po rannym Sztnajcu, napadnięci przez pół roty piechoty, pół secmy kozaków i szwadron ułanów, dowodzonych przez majora Solomachę pod Radzimowicami, po kilkugodzinnej walce zmuszeni zostali do odwrotu. W starciu tem ciężko ranny został oficer Chocimski, który od kilku dni zaledwie przebywał w oddziele.