Odparty pod Obiechowem, ruszył Chmieleński przez Siedliski ku Lelowu, przyjmując rozbitków Krukowieckiego, między nimi oficerów Andersena i Habicha Gustawa. Z Białej, na wiadomość o zbliżaniu się moskali, wysłał Chmieleński rekonesans do Lelowa i przygotował oddział do walki. Atoli rekonesans wpadł w ręce moskali, którzy o świcie 18.8. w sile 4 rot piechoty z jazdą wpadli na obóz Chmieleńskiego. Zaatakowani niespodzianie przez nieprzyjaciela, którego liczby nie znali i przyjęci rotowym ogniem, powstańcy zmieszali się i poczęli pierzchać na wszystkie strony, ratując się ucieczką. Chmieleński w kilkanaście jazdy, wśród których znajdowali się podoficer Rzewuski i porucznik Nejman, odpierając szarżę dragonów, przerżnął się w stronę Włoszczowy i stanął wieczorem w Kątach, gdzie w trzech dniach zebrał się cały oddział na nowo. Poza rozsypką w zabitych nie poniósł Chmieleński wielkich strat, mając tylko 6 poległych — w tem oficera Kuleszę i kilkunastu rannych.