Dnia 6. maja uderzył pułkownik Bończa na czele silnego oddziału jazdy na załogę Wodzisławia. Powstańcy przypuściwszy atak na miasto, po zaciętej walce wyparli nieprzyjaciela, który w nieładzie uchodził do Miechowa. Podczas walki spłonęło kilka domów we Wodzisławiu.