Po starciu pod Korsakiszkami ruszył Sierakowski na południe wschód przez Subocz, Peliszy, Okmianę i zatrzymał się w lasach wsi Androniszki w zaścianku Teresborze przy Knebiach, o 12 wiorst od miasta Onikszt. Jeden Ludkiewicz z 60 ludźmi, otrzymawszy nominacyę na organizatora, odłączył się od armijki Sierakowskiego i ruszył do puszczy Zielonej. W Teresborze oczekiwał już Dołęgi Dominik Małecki ze znaczną partyą. Tutaj, w głównym punkie zboru wojsk powstańczych, z któremi Sierakowski zamierzał ruszyć na Kurlandyę, aby zbliżywszy się do morza podać rękę zapowiedzianej wyprawie morskiej, zebrało się w ciągu kilku dni obozowania około 2500 powstańców. Pragnąc jak najprędzej wprowadzić porządek i postawić partyzantów na stopie regularnego wojska, Sierakowski wszystkie zebrane tu partye podzielił na t. zw. bataliony, jako zawiązki przyszłych rzeczywistych batalionów, bataliony te dzieliły się każdy na 6 plutonów, jako przyszłych kompanii, t. j. na 4 strzeleckie i 2 kosynierów. Żaden z batalionów nie przewyższał liczby 300. Pluton dzielił się na dwie sekcye, któremi dowodzili podoficerowie pod zwierzchnictwem plutonowego.
Dowódcą 1. batalionu był Żarski, drugiego Rodowicz, oficer ze szkoły Konstantynowskiej w Petersburgu, dwa te bataliony stanowiły partyę Kołysz ki Bolesława. Ks. Mackiewicz był komendantem batalionu 3., dymisyonowany oficer moskiewski, żołnierz kaukaski Antoniewicz dowodził 4-tym, piątym plutonem X., 6-tym oficer moskiewskiej artyleryi Kozakowski Stanisław, 7-mym Dominik Małecki, także oficer artyleryi, 8-mym inżynier Kasper Małecki (Kasperowicz), dziewiątym wreszcie batalionem, posiadającym tylko strzelców, dowodził Staniszewski, dymisyonowany oficer piechoty gwardyi. Na dowódców kawaleryi, która w Teresborze liczyła niespełna 30 koni, a później dopiero podzieloną została na 3 oddziały, wyznaczeni byli Łabanowski, Bielewicz i Olszewski Benedykt. Sztab Dołęgi miał w swoim składzie Ignacego Laskowskiego (Ignacego z Gorszczyzny) jako szefa, b. kapitana z artyleryi rosyjskiej, którego adjutantem był Jan Kupść, Jarosława hr. Kossakowskiego, jako adjutanta Dołęgi i Dr.
Ignacego Trzaskowskiego, lekarza i kasyera zarazem. Instruktorem kosynierów był dzielny Wiwulski Paweł.
W dzień przed wyruszeniem z Teresboru wykomenderował Sierakowski ks. Mackiewicza do okolicznych wsi na niszczenie kancelaryi i archiwów gminnych etc. Wieczorem tegoż dnia już wrócił batalion Mackiewicza z powrotem, spełniwszy polecenie i prowadząc w dodatku asesora i leśniczego, których zabrał w miasteczku Oniksztach, oraz pieniądze z kas powiatowych.
Dnia 3. maja, wysławszy Kaspra Małeckiego w powiat wiłkomierski celem obserwowania Ganeckiego, ruszył Dołęga w pochód do Kurlandyi. Zrazu wszystkie oddziały maszerowały wspólnie na wschód, niby na Dynaburg. W południe jednak przed Świadością odłączył się Kołyszko ze swoimi tj. 1. i 2. batalionem, i ruszył wprost na Birże, stanowiąc w ten sposób lewe skrzydło. Dołęga z batalionami 4., 5., 7. i 9., zatem Antoniewicza, X., Małeckiego Dominika i Staniszewskiego, tworząc centrum pochodu, ruszył na Soły, Kopiszki, Ponedel, Poniemuń i Popiel, zaś Mackiewicz z Kozakowskim, którzy szli z Dołęgą aż do Świadości, poszli stąd jako prawe skrzydło na Komaje do Rakiszek, aby stanąć za Birżami w Medejkach, miejscowości wyznaczonej na punkt zborny całej armii.
Nazimow, uwiadomiony o koncentracyi powstańców w Teresborze, dał rozkaz Ganeckiemu, mającemu już zamiar wrócenia do Wilna, ruszenia za Sierakowskim. Ganecki, mając przesadne wiadomości o rzekomo 20.000 powstańców, wrócił jeszcze do Wiłkomierza, gdzie wzmocniwszy swoje 3 roty strzelców finlandzkich, 1/2 szwadronu kozaków gwardyi i półseciny dońców, 2-ma rotami liniowego pułku sofijskiego i narwskiego, szwadronem ułanów i seciną kozaków, dowodzonymi przez majora Hilsebacha, ruszył 5. maja do Onikszt, gdzie wieczorem tegoż dnia połączyły się z 1 1/2 roty pułku kaporskiego i 70 kozakami z Rogowa pod dowództwem majora Merlina, Ganecki dowiedziawszy się w marszu o rozdziale oddziałów powstańczych, w obawie, aby go nie otoczono, rozdzielił również swoje wojsko na 3 kolumny, jedną sam dowodząc, drugą wysyłając pod dowództwem Hilsebacha, a trzecią pod komendą Merlina. Kolumna środkowa polska, doszedłszy do Komaj, zwróciła się nagle na północny-zachód, tak że w ten sposób lewe skrzydło pochodu, tj. bataliony Kołyszki, które miały najkrótszą przestrzeń do przebieżenia, znalazły się pierwsze pod Medejkami tu doścignięte przez kolumnę Merlina.
Powstańcy umieścili się w niewielkim lasku i rozpoczęła się walka ogniowa w trakcie której z kolumny środkowej nadszedł batalion Antoniewicza, a niebawem poczęły się zbliżać inne bataliony kolumny Sierakowskiego. Wzięty we dwa ognie w półtoragodzinnej walce, straciwszy 65 zabitych i 75 rannych, cofnął się Merlin do wsi Medejek, zaś Sierakowski zajął w głębi lasu mocne stanowisko, aby wbrew radzie Kołyszki uderzenia zaraz na Ganeckiego, odczekać przybycia Mackiewicza, mającego najdłuższą drogę do przebycia i posunął się ku Hudyszkom, aby być bliżej oddziału Mackiewicza.
[Relacja z Kuryera Wileńskiego 23.5.1863 (promoskiewski)]Rozprawa przy Medejkach. Oddział majora Merlina przybył do Poniedziel 24 kwietnia wieczorem, zrobiwszy tego dnia 44 wiorsty i z rana 25-go kwietnia poszedł dalej na Popiel. Dowiedziawszy się, iż 800 powstańców przechodziło przed 4 godzinami do przyjścia oddziału, major Merlin ruszył po wskazanej przez mieszkańców drodze na Medejki. O 8 wiorst od Popiel, kozacy schwytali w niewolę kilku powstańców, którzy wyznali, iż na przedzie znajdują się powstańcy pod dowództwem Dołęgi (Sierakowskiego). Przed Medejkami włościanie zawiadomili, iż banda przed pół godziną przeszła przez tę wieś. W pogoń posłano kozaków przyśpieszonym marszem a piechota biegnąc ruszyła za nimi. Kozacy rozpocząwszy ogień przeciw konnym powstańcom którzy byli z brzegu lasu, zmusili ich cofnąć się do środka lasu, jednocześnie też piechota która przebiegła 2 wiorsty ścisnęła rozsypanych po lesie powstańców z obu stron wielkiej radziwizskiej drogi i poczęła uporczywie ścigać szybko cofających się powstańców.